
W niektórych fragmentach tekstu z oczywistych powodów nie piszę wprost. Dla lepszego zobrazowania niektórych zjawisk posługuję się opisem dualnej rzeczywistości. Ci co mają tekst zrozumieć, pojmą bez trudu. Tekst warto czytać Sercem.
Po niezwykle ciekawym i intensywnym energetycznie listopadzie, grudzień postawi „kropkę nad i” nad kluczowymi procesami, o których pisałam w poprzednich raportach. Po koniec grudnia (a dokładnie po 21-ym) definitywnie zakończy się dobry czas dla niskowibracyjnej strony. Wspominałam o pierwszych symptomach tego procesu w raporcie listopadowym pisząc o początku procesu wyrównywania karmy. I grudzień zakotwiczy na dobre ten proces. A jego apogeum będziemy obserwować cały 2022 rok. Ktoś gdzieś napisał, że 2022 będzie rokiem lęku i strachu. Tak, ale tylko dla niskowibracyjnej strony, która zwyczajnie zacznie zapadać się pod własnym ciężarem, jeśli nie zdecyduje się na przebudzenie. Bo pod koniec grudnia zaczyna się sukcesywny proces rozpadania wszystkiego tego, co nie wibruje w Prawdzie.
Grudzień to ostatni miesiąc współistnienia dwóch rzeczywistości w postaci jaką znamy teraz. Jednak na innych zasadach niż dotychczas. Już bez możliwości wyboru linii. Na to czas był w 2021 roku. A konkretnie do 11-go listopada, kiedy został zamknięty portal umożliwiający przepływanie energii pomiędzy liniami scenariusza destruktywnego i scenariusz konstruktywnego. W grudniu kontynuowany jest proces dalszego porządkowania przestrzeni i przekierowywania istot do właściwego dla nich (zgodnie z ich wcześniejszym wyborem) scenariusza (dotyczy to wibracji osobistych, a tym samym zdolności ciał do przepuszczania określonych dawek energii). Nie oznacza to oczywiście, że od stycznia rzeczywistość niskowibracyjna całkowicie zniknie, bo będzie jeszcze przez jakiś czas egzystować, ale bez wpływu już na rzeczywistość wysokowibracyjną. Potem stopniowo będzie zanikać.
21-go grudnia kończy się potężny cykl ewolucyjny naszego dotychczasowego Wszechświata. Część istot zatoczy koło i wróci do punktu, w którym rozpocznie faktyczną ewolucję, jednak poza naszą Planetą (w innej rzeczywistości 3D), zaś pozostali dokonają skoku kwantowego (każdy w swoim czasie i indywidualnie) i przejdą do procesu, w którym docelowo będą mieć pełną świadomość świadomości (bez identyfikacji z ciałem), co zakończy ich dotychczasową ewolucję w postaci, jaką znamy.
Jeszcze raz podkreślam, jest to proces, więc będzie on przebiegał płynnie i – z punktu widzenia całej ludzkości – stosunkowo „łagodnie”. Jeśli w jakikolwiek sposób można tym słowem określić tak ogromną zmianę, jaka właśnie teraz zachodzi.
Na globalnym poziomie jesteśmy teraz w cyklu, który potrwa do końca czerwca. W tym okresie dokona się bardzo duże oczyszczenie energetyczne na wszystkich poziomach. Cykl ten rozpoczął się w drugiej połowie października, był też powiązany z największym jak do tej pory wybuchem na Słońcu (28/29 października), aktywowanym z kolei przez Słońce Centralne. Fala ta rozpoczęła pierwszy cykl masowego budzenia świadomości. Pisałam o tym w raporcie listopadowym i szczątkowo wspominałam także w raporcie z kwietnia b.r.
Źródła fachowe sklasyfikowały ten wybuch jako klasę X. Był to jeden z największych w ostatnim czasie i drugi tego typu w aktualnym, 25-tym już cyklu słonecznym (który to cykl rozpoczął się we wrześniu 2019 r). I tym razem, wybuch ten był skierowany bezpośrednio w stronę Ziemi. Co dało się odczuć energetycznie, a nawet zauważyć w Polsce w postaci zorzy polarnej.
W grudniu do Ziemi dotrze kolejna (po listopadowej) potężna fala świetlna. A w najbliższych dwóch latach czeka nas jeszcze co najmniej kilka takich fal, przy czym będą one mocniejsze od tej listopadowej. Fale te nie tylko (1) pomagają oczyszczać przestrzeń energetyczną Ziemi jako planety, ale też (2) pozwalają na dalszą transformację energetyczną ciał istot, które wybrały scenariusz rozwoju oraz (3) powodują opuszczanie Ziemi przez niskowibracyjne istoty.
W tym momencie fala październikowa spowodowała intensywne reakcje meteorologiczne. Dotyczy to szczególnie żywiołu wody (powodzie, intensywne burze, gradobicia, itp.), ognia (erupcje wulkanów, wzmożona aktywność tektoniczna i sejsmiczna) oraz powietrza (tsunami, tornada, wichury). Wszystkie to aktualnie pomogło ostatecznie usunąć stary hologram Matrycy 3D. Tego już energetycznie nie ma.
Z drugiej strony dopływające fale świetlne rozpoczynają budzenie ludzi na masową skalę (o tym jak oddziałuje to szczególnie na szyszynkę i świadomość człowieka pisałam w raporcie listopadowym z 2020. Tam też wspominałam o pierwszym silnym rozbłysku słonecznym). Powodują one także powiększającą się niekompatybilność ciał fizycznych tych, którzy rozwoju nie wybrali (ich ciała fizycznie zaczynają słabnąć i się „rozpadają”).
To dopiero początek procesu, bo takie i mocniejsze rozbłyski czekają nas jeszcze w kolejnych latach.
Ten dopływ energii świetlnej spowoduje, że grudzień będzie miesiącem, w którym nasilą się na skalę ogólnoświatową procesy ujawniania różnego rodzaju oszustw i globalnych manipulacji. O ile samo ujawnianie już się dzieje, to teraz ludzie zaczną być gotowi, by informacje te przyjąć. Coraz więcej ludzi uświadomi sobie, że ulegli takim manipulacjom.
Do ujawnianych spraw należy zaliczyć tutaj m.in. fakt bezprawnie przeprowadzonego eksperymentu medycznego, fakt manipulacyjnej narracji mediów głównego nurtu, fakt zmanipulowania wyborów z Stanach Zjednoczonych, fakt bestialskich praktyk na dzieciach, fakt prawdziwej roli Kościoła w ogólnoświatowej sytuacji, i wiele innych. To także będzie proces, nie zdarzenie jednorazowe, jak wielu sądzi.
Teraz proces ujawniania zaczyna przypominać toczącą się kulę śnieżną, która staje się coraz większa i po drodze „zgarnia” (ujawnia) kolejne kłamstwa. Proces zaczyna się dziać naprawdę na dużą skalę.
Ujawnienia (czyli uświadomienie jak jest) polegające na wpuszczeniu światła (wiedzy, Prawdy) w obszary do tej pory będące w zakłamaniu spowodują, że takie negatywne energie zostaną zneutralizowane (trzeba pamiętać, że każde ujawnienie neutralizuje to, co wcześniej oddziaływało z niskiego poziomu energetycznego). To w znacznym stopniu uszczupli energetyczną pożywkę niskowibracyjnej strony. I w konsekwencji doprowadzi do znacznego osłabienia ich działań. W zasadzie już od listopada dało się zauważyć osłabiony „impet sprawczy” tej strony.
Wielu ludzi w tym okresie może odczuwać duży dyskomfort psychiczny spowodowany dysonansem poznawczym. Szczególnie, jeśli będzie to dotyczyło ich osobistej historii czy wyborów. Każdy, kto jeszcze nie wibruje w Prawdzie, w najbliższych miesiącach zostanie postawiony przed takimi okolicznościami, które dadzą mu możliwość zweryfikowania tego, co fałszywe. Zaczyna się okres osobistej odpowiedzialności i wyborów opartych na Prawdzie. Czas pozostawania w strefie komfortu już się skończył. To czas zmian i weryfikacji osobistego poziomu świadomości.
W grudniu w przestrzeni społecznej pojawią się także „zwroty” akcji i wydarzenia, które mogą przyciągać i kierować uwagę ludzi na zewnątrz.
Kluczem jest – i piszę o tym właściwie w każdym ostatnim raporcie – skierowanie uwagi do własnego wnętrza. Do serca, gdzie nie ma lęku. Ta wibracja jest w stanie zneutralizować wszystko, co niskowibracyjne. Co więcej – czyni człowieka niewidzialnym i nietykalnym dla scenariusza (spraw, ludzi) wibrujących w rzeczywistości 3D. Człowiek jest wtedy w środku „tornada”, ale w miejscu, gdzie panuje cisza i spokój.
Czym więcej ludzi jest w stanie utrzymać taką wibrację, tym szybciej wyczerpią się energie zasilające to tornado. Dlatego kluczowe dla jak najszybszej manifestacji scenariusza pozytywnego jest, by jak najwięcej osób umiało utrzymywać tę wibrację. To stan „bycia” – JAM JEST.
Proces budzenia się ludzi prowadzi do odwrócenia proporcji w aktualnej sytuacji. I będzie to widoczne już w grudniu. Niskowibrująca strona zacznie wycofywać się z dotychczasowej linii postępowania wiedząc, że nie ma już szans z coraz silniejszą wibracją Prawdy i ludźmi, którzy tylko taką drogę wybierają. Grudzień przyniesie pierwsze takie oznaki, choć na większą skalę proces ten zacznie być widoczny od stycznia 2022 i potrwa do połowy przyszłego roku. Powtarzam to wielokrotnie, że wibracja Prawdy (ponieważ ujawnia) neutralizuje „moc” niskowibracyjnych istot. One w zetknięciu z Prawda słabną i zaczynają się wycofywać. Świadomość tego mechanizmu to klucz do zmiany.
Z globalnego punktu widzenia nadchodzące kolejne fale budzące świadomość u ludzi będą powodowały zapadanie się (mnie przypomina to wsysanie aż do całkowitego zapadnięcia się) tego niskowibracyjnego pola. Jednocześnie drenaż energetyczny istot pozostających w tym polu zwiększy się (co być może skłoni jeszcze kogoś do zmiany miejsca). Masowa propaganda zacznie tracić na sile. Coraz więcej osób będzie w stanie stanąć w wibracji Prawdy i rozpoznać co jest fałszem, a co nie.
NAJWAŻNIEJSZE: Kluczem do zmiany jest uświadomienie sobie, że niskowibracyjna strona NIE MA MOCY KREACJI. Żeby mogła działać skutecznie, potrzebuje do tego ludzi i ich potencjału kreacyjnego. Bo ludzie ten potencjał kreacyjny mają, choć większość zupełnie nie jest tego świadoma, pomimo, że cały czas go używa.
Zatem jak pozyskiwany jest potencjał kreacyjny ludzi do zasilania niskowibracyjnego wariantu rzeczywistości? Scenariusz (w bardzo uproszczonym skrócie) wygląda mniej więcej tak:
- Najpierw do przestrzeni mentalnej wypuszczany jest „katastroficzny scenariusz zdarzeń” (np. wiadomości w mass-mediach o tym, co jest planowane, nieprawdziwa sensacyjna informacja, przeróżne przepowiednie medialnych czarnowidzów, itp.). Ten pomysł nie ma jednak jeszcze żadnego potencjału zaistnienia.
- Nieświadome osoby stykając się z nim (poprzez różnego rozdziału informacje, wymianę zdań, mass-media, itp.) zaczynają zasilać go swoimi emocjami i go urzeczywistniają. I o to właśnie chodzi niskowibracyjnej stronie. By wpompować emocje nieświadomych ludzi w niskowibracyjny scenariusz mentalny. Wtedy takie połączenie daje możliwość jego urzeczywistnienia w materii.
To jest bardzo ważne i zatrzymam się tutaj na moment. Dlatego warto zadać sobie kluczowe pytania: Co zasilam swoją energią? Gdzie kieruję uwagę? Czy te miejsca mają potencjał wysokich wibracji? Który scenariusz zasilam swoją energią?
KLUCZOWE: Zmiana do wariantu wysokowibracyjnego może nastąpić wtedy, gdy niskowibracyjna strona nie będzie mogła pozyskać energii dla manifestacji swoich pomysłów. Wzrost poziomu świadomości u ludzi powoduje to, że zaczynają oni rozumieć jak działa ten mechanizm. I nie zasilają już emocjami niskowibracyjnych wariantów rzeczywistości. Kluczem jest tutaj wyjście z emocji i pozostawanie w polu serca.
I pod tym względem Polska staje się i będzie wzorem dla innych krajów (o Polsce pisałam też obszernie w raporcie październikowym). W tym momencie jest wyczuwalna nad Polską wibracja znacznie bardziej intensywnego Światła i Miłości niż w innych częściach świata. Ma to też związek z potężnymi energetycznie kryształami zakopanymi w Polsce. Polska realnie jest już w procesie energetycznego wzrostu (który tutaj właśnie w pierwszej kolejności przełoży się na pozytywne zmiany w materii), podczas gdy inne kraje nadal oczyszczają swoją karmę narodową (dlatego jest tam tak trudno).
Ta wibracja intensywnego Światła i Miłości przypomina promienistą kulę, która emanuje wysokimi częstotliwościami i powiększa się w miarę wzrastania kolejnych osób. Energia ta – poza budzeniem i jednoczeniem w wolności kolejnych grup ludzi – ma jeszcze do tego bardzo silne działanie ochronne. Polska naprawdę jest bezpiecznym miejscem, a pomysły niskowibracyjnej strony na przeróżne działania destabilizacyjne tracą na sile. To straszenie, ale niemoc działania i egzekwowania.
Energia ta dodatkowo już teraz wzmacnia indywidualne matryce energetyczne u ludzi, którzy wybrali ścieżkę rozwoju. To właśnie Polacy kotwiczą jako pierwsi na świecie wibrację wolności i współpracy. Wibracje Nowej Ziemi.
Tyle, jeśli chodzi o procesy globalne i dobre wieści z Polski. Zaś na indywidualnym poziomie rozpoczyna się na dobre przebudowa ciał fizycznych u ludzi, by mogły one przepuszczać więcej światła (informacji) i uzyskać pełną kompatybilność z Matrycą 5D. Proces ten również będzie przebiegał stopniowo.
W grudniu zostaną zakotwiczone w ludzkich ciałach nowe kody aktywacyjne, które od 2022 roku będą pozwalały na transformację ciał fizycznych i dopasowanie ich docelowo do Matrycy Nowej Ziemi. Konkretnie intensywnie będzie się działo pomiędzy 12-21 grudnia. A 21 grudnia te kody świetlne zostaną aktywowane. I pomogą takim osobom w 2022 w transformacji ich ciał do wibracji 5D, zgodnych z Matrycą 5D Nowej Ziemi.
Żeby jednak ten proces mógł zajść, poprzedzają go (lub już go poprzedziły u niektórych osób) inne procesy przygotowawcze. Omówię je tutaj pokrótce, by w jednym raporcie znalazła się całość informacji na ten temat, choć wspominałam o tym w poprzednich raportach .
Po pierwsze chodzi o oczyszczenie ciała fizycznego i poszczególnych narządów z toksyn, metali ciężkich, niskich wibracji spożywanego mięsa, itp. Wiele osób będących na tym etapie może obserwować u siebie naturalny, niczym nie wymuszony zanik „apetytu” na używki, „śmieciowe jedzenie”, mięso czy sztuczne pobudzacze typu kawa. Wegetarianizm/weganizm przestaje być modą, a staje się naturalnym wyborem z poziomu preferencji smaków. Dzięki temu może też wzrosnąć zasadowość w ciele (naturalnie podnosi się tez odporność). Wiele osób na tym etapie również w naturalny dla siebie sposób (w sensie: różnymi metodami) hartuje własne ciało.
Sam proces, którego efektem jest przygotowanie ciała do przyjęcia ww. kodów świetlnych to naprawdę bardzo złożony, a jednocześnie niezwykle subtelny i przebiega (u niektórych już przebiegł) w kilku fazach.
- Oczyszczenie na wszelkich poziomach, regeneracja narządów/gruczołów/układów, czego miłym „skutkiem ubocznym” jest powrót do zdrowia i witalności.
- Transformacja na poziomie chemicznym.
- Zmiana kodów DNA.
Częścią procesu jest to, o czym pisałam w dwóch poprzednich raportach, a mianowicie transformacja układu hormonalnego i transformacja struktur mózgowo-nerwowych.
Proces ten może powodować różnego rodzaju niczym nie uzasadnione i zmieniające się (w sensie: „migrujące” po ciele) okresowe bóle narządów, gruczołów i czakr. Szczególnie mogą dawać o sobie znać serce, gardło i głowa, a także lędźwie i dolna część pleców, podbrzusze i okolice okołopępkowe. Czym większy zgoda na te napływające energie, czym mniejszy lęk ego, tym mniejszy dyskomfort lub jego brak.
Transformacja układu hormonalnego i mózgowo-nerwowego (szczególnie szyszynki) prowadzi do odnowy poszczególnych narządów, gruczołów, układów. Osoby mające ten etap za sobą mogą zaobserwować np. że przestają być wrażliwe na negatywne czynniki środowiskowe (takie jak np. szkodliwe promieniowanie, wirusy, zanieczyszczenia powietrza czy pożywienia). Albo, że mają więcej energii w ciele.
Faza dotycząca zmian na poziomie chemicznych powoduje z kolei spadek ogólnej ilości wody w organizmie (nawet o 1/5). Woda krystalizuje w organizmie (dla przypomnienia transformacja fizyczna to zmiana ciała ze struktury węglowej na strukturę krzemową, krystaliczną), co pozwala na inny rodzaj przewodzenia bodźców. A to z kolei powoduje spadek emocjonalności. Ma to związek z transformacją energetyczną splotu słonecznego u ludzi (gdzie zmienia się on z natury emocjonalnej, falowej, zmiennej na stałą powiązaną z sercem i uczuciami). O tej transformacji splotu słonecznego pisałam w raportach z 2019 i 2020.
Zmiany chemiczne w organizmie i zwiększone przewodnictwo mogą też powodować zakłócenia pracy sprzętu elektrycznego (telefonów czy komputerów). W ogromnej większości przypadków nie będzie to miało poważniejszych konsekwencji, jednak może manifestować się jako np. chwilowe wygaszanie ekranu, przeskakiwanie obrazu, nie uzasadniony żadnymi czynnikami telekomunikacyjnymi zanik głosu w połączeniach , brak możliwości połączenia się z siecią, samoistne wyłączanie telefonu lub problemu z wyświetlaczem, i wiele innych.
Zmiany na poziomie chemicznym mogą w dalszej kolejności zainicjować przebudzenie się energii kundalini oraz kompletnie nowy rodzaj relacji na poziomie seksualnym. Zmieniają się bowiem dwie dolne czakry. Przestają one zasilać wibrację lęku o przetrwanie, presji oraz wibrację pożądania („chcę mieć”).
Wreszcie zmiany kodu DNA mogą przejawić się w skoku kwantowym poziomu świadomości. A zatem kompletnie innym postrzeganiu rzeczywistości, oczyszczeniu energetycznym ze wzorców na wszelkich poziomach, i –w konsekwencji – zmianie kodu DNA wpływającego na nieśmiertelną Jaźń.
Osoby, które przejdą (lub już przeszły) w pełni na wszystkich poziomach proces transformacji całej swojej struktury fizyczno – emocjonalno – mentalno – duchowej przestają utożsamiać się z ciałem fizycznym. I te właśnie istoty czeka aktywacja nowych kodów świetlnych w grudniu 2021, które to kody w 2022 pozwolą im przetransformować ich ciało fizyczne do pełnych wibracji 5D. Będę o tym jeszcze pisać w kolejnych raportach.
Na koniec osobista dygresja. Wiele osób oczekuje na globalny reset (zarówno strona niskowibracyjna, jak i osoby uduchowione). Jedni chcą nowego ładu, inni czekają na globalne wzniesienie. Myślą, że będzie to wydarzenie lub ciąg zdarzeń, które wprowadzą zmianę. Tymczasem ten globalny reset właśnie się dzieje. Już zachodzi. Po cichu, ale konsekwentnie. Tyle, że na poziomie indywidualnym. U każdej pojedynczej osoby. Bez rozgłosu. Dopiero transformacja na poziomie indywidualnym pozwoli w pełni zamanifestować się Nowej Ziemi. Ale znowu – poprzez kreację tej Nowej Ziemi działaniami ludzi tutaj w materii. Co więcej – ta Nowa Ziemia już jest dostępna dla ludzi.
Globalny reset w przestrzeni fizycznej, to indywidualny reset w każdym człowieku. Jego efektem jest wpięcie się – po poprzez własne serce – do nowej matrycy globalnej (globalna zmiana w wymiarze energetycznym miała miejsce we wrześniu 2020 roku i też była niezauważona przez wielu – pisałam o tym w raporcie z października 2020). Osoby, które mają już ten proces za sobą, wiedzą o czym piszę. Takim osobom diametralnie zmienia się percepcja rzeczywistości. Od grudnia proces ten zacznie stopniowo przybierać skalę masową, a każda kolejna istota wibrująca sercem będzie ułatwiać przejście następnym.
Na poziomie indywidualnym proces ten przebiega podobnie jak na poziomie globalnym. I podobnie jak w przypadku procesu globalnego, na poziomie indywidualnym, gdy człowiek zostaje wypięty ze swojej starej indywidualnej matrycy 3D, ale jeszcze nie jest dobrze zakotwiczenie w swojej nowej matrycy, to może doświadczać takiego poczucia „pustki”, wręcz straty, smutku, rozbicia czy „nicości”. Stan ten może trwać nawet do kilku dni. Może to powodować wewnętrzne rozbicie, niemożność koncentracji, a nawet niczym zewnętrznym nie spowodowane rozdrażnienie. A potem pojawia się piękna cisza serca.
Taki indywidualny reset i „wpinanie” do Nowej Matrycy to jednocześnie odłączanie zasilania matrycy starej, która automatycznie będzie słabnąć, aż wreszcie zapadnie się pod własnym ciężarem. Czy szybciej ludzie zrozumieją, że to oni manifestują Nową Ziemię poprzez stabilne i trwałe zakotwiczenie energii w sercu, tym szybciej stary Matrix przestanie egzystować.
Istoty, które nie maja przepracowanych programów ego nie będą miały możliwości zakotwiczyć się w wibracji serca. A tym samym zostać wpięte do matrycy Nowej Ziemi. Ich dalsza ścieżka ewolucji, po opuszczeniu Ziemi, będzie przebiegała już poza naszą Planetą. Dotyczy to wszelkich wcielonych istot bez Wyższego Ja, a także istot z Wyższym Ja, które nie chcą zmiany i nadal funkcjonują w programach m.in.: lęku, władzy, kontroli nad innymi, kontroli biegu wypadków, dumy, egotycznej miłości połączonej z chęcią zawłaszczenia partnera dla siebie, gonienia za dobrami materialnymi, przywiązania do własnego wizerunku, nieuczciwości wszelkiej maści, uzurpacji, przemocy w każdej postaci, itd. Można by tutaj wymieniać jeszcze wiele. Wszystkie te programy dotyczą działania poza własną strategią energetyczną (osoby, które wykonały u mnie profile wiedzą o czym piszę).
Ze swojej strony oferuję dwa mocne narzędzia transformacji osobistej i dostosowania do wibracji Matrycy Nowej Ziemi (którą to transformację dalej jest się już w stanie poprowadzić samodzielnie):
- Profil psychologiczno-energetyczny: https://architekturaosobowosci.wordpress.com/about/
- Osobisty Profil Mocy: https://architekturaosobowosci.wordpress.com/osobisty-profil-mocy/
Zachęcam też do zapoznania się w wcześniejszym cyklem raportów energetycznych dostępnych na stronie https://architekturaosobowosci.wordpress.com/ Nie tylko niosą one informacje, ale przede wszystkim kotwiczą u ludzi nowe energie i pozwalają utrzymać wyższy poziom wibracyjny.
KONTAKT do mnie:
www: https://architekturaosobowosci.wordpress.com/ (formularz kontaktowy)
e-mail: profil.architektura@gmail.com Anna Architektura
Ja też słyszałam, że wirusy nie istnieją. Mamy XXI wiek i dość zaawansowane narzędzia, a jednak do tej pory nikomu nie udało się wyizolować żadnego wirusa, jedynie jakieś białka. Podejrzewam, że narracja na temat wirusów funkcjonuje po to, by straszyć społeczeństwo, a także faszerować je szczepieniami już od pierwszej doby życia.
Tak na temat wirusów wypowiedział sie ktoś z innym spojrzeniem na człowieka i Naturę. Ajurweda traktuje nas całościowo, a nie cząstkowo.
Dużo Światła w to Zimowe Przesilenie
Bardzo ciekawe spostrzeżenie Mila o tych osobach niskowibracyjnych-“lepiej niech wrócą skąd przyszli ‘ Co do grupy osób o których napisałaś, że święcie w to wierzą a ja odpisałem, że nie wiem czy zdążą na to wszystko spojrzeć z innej perspektywy, to chodziło mi o to, że po prostu może ich spotkać krzywda po tych szczepionkach, bo jak zapewne wiesz, jest to bomba biologiczna z opóźnionym zapłonem. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i pozostałe dziewczyny 🙂
Lech, wiem co miałeś na myśli. Dlatego wysyłaj im wysokie wibracje, Światło i Miłość.
Wysokie wibracje/energie mogą zdziałać cuda. Wierz w to z całego Serca i nie poddawaj się.
Poddać się można zawsze, ale najpierw trzeba wykorzystać wszystko co jest w naszej mocy.
Pozdrowienia i przesyłam dużo Światła w to Zimowe Przesilenie.
“Lepiej niech wrócą skąd przyszli” ? Wszyscy pochodzą z tego samego Źródła i wszyscy są skazani kiedyś do niego wrócić, nawet te jaszczury i wszystkie inne niskowibracyjne istoty. Jesteśmy jednością. Nie ma ”my” i ”oni”.
No cóż, ja Nie identyfikuję się z różnej maści podłymi ciemnymi istotami, przestępcami i zbrodniarzami. Matka Ziemia-Gaja została najechana i jest pod inwazją ciemnej strony. To widać wszędzie, wystarczy rozejrzeć się. Jednak, na pocieszenie należy dodać, że ” mocodawcy” zostawili samych sobie, tych którymi kierowali.
Żyjemy w czasie Apokalipsy i zasłony sa dla nas po kolei odsłaniane. Tylko zahipnotyzowane istoty lub te stojące po ciemnej stronie uważają, że nic tak naprawdę się nie dzieje, oprócz -wirusa-. W jednej kwestii się z nimi zgodzę, -wirus- rzeczywiście istnieje.
Twoją sprawą jest wierzyć w to, że jesteś jednością z ciemną stroną, ale mnie do tego Nie mieszaj.
Skoro uważasz, że ofiara jest jednością ze swoim oprawcą, to ciężko to nawet skomentować.
Pokój Miłość Harmonia dla Wszystkich
Jeśli się czegoś wyrzekasz, łączysz się z tym na zawsze. Powstają między Tobą, a tym zjawiskiem/istotą więzy energetyczne. Nie ważne, czy jesteś za, czy przeciw, i tak zasilasz to swoją uwagą i karmisz egregora.
Wie o tym wielu ludzi z areny politycznej, celebrytów itd. Dlatego czasem sami wywołują skandale, by o nich mówiono. Nie ważne czy w pozytywny, czy w negatywny sposób. Uwaga opinii publicznej kieruje się na nich i cel zostaje osiągnięty.
Energia podąża za uwagą, mniej istotne jest, jakie mamy zdanie na dany temat. Liczy się fakt, że o czymś lub o kimś myślimy/mówimy.
Jeśli osądzamy jakiś czyn i zarzekamy się, że sami nigdy byśmy czegoś podobnego nie zrobili, to jesteśmy zgubieni. Za chwilę możemy zrobić to samo albo coś podobnego. Osąd jest podpinaniem się pod daną energię. Osąd jest wartościowaniem dobry – zły.
Czym innym jest ocena. Kiedy oceniam coś, na przykład odległość, to nie mówię, że jest ona dobra albo zła. Mówię na przykład, że z mojego miejsca zamieszkania do stolicy mam 140 km. Albo mogę powiedzieć, że podoba mi się jakiś utwór muzyczny i jest to neutralne, bo nie ma w tym wartościowania.
Mogę nawet powiedzieć, że mój sąsiad jest głupi i również nie będzie to osądem, lecz oceną. Osąd zawsze dzieli na dobro i zło. Gdybym powiedziała, że mój sąsiad jest głupi i to jest złe, wtedy byłby to osąd.
A przecież każdy z nas zachowuje się czasem w głupi sposób, choćby z powodu swojej niewiedzy. Nie czyni nas to złymi ludźmi.
Czym w ogóle jest zło? Jeśli miałabym zabrać głos w tej sprawie, powiedziałabym, że zło jest brakiem świadomości. Jeśli jesteś świadomy, to nie jesteś w stanie wyrządzać zła.
Należy również odróżnić świadomość od wiedzy. Mogę na przykład wiedzieć, że słoń jest duży. Jednak, jeśli nigdy nie widziałam na własne oczy słonia, nie mam świadomości jak duży może on faktycznie być. Dopiero, gdy stanę z nim “twarzą w twarz”, jestem w stanie sobie to uświadomić, gdyż doświadczyłam tego empirycznie.
Dusze uczą się na podstawie doświadczeń. Jednym zajmuje to mniej, innym więcej czasu. Niektóre muszą przerobić daną lekcję wielokrotnie, by osiągnąć zrozumienie. Są takie, które ewoluują w mrok, spadają na dno otchłani. Potrzebują takiego doświadczenia, by przekonać się jak smakuje mrok, poznać jego wszystkie oblicza, a potem zdecydować, czy może chcą poznać czym jest światło.
Źródło nie osądza. Oferuje każdy rodzaj doświadczenia, bo jest Ono wszystkim. Zarówno światłem, jak i mrokiem. Przy czym mrok, tylko w ludzkim wyobrażeniu może być czymś złym. Mrok to po prostu brak światła. Czasem i to jest potrzebne, choćby w przypadku, gdy kładziemy się spać. W ciemności człowiek, jak i wiele zwierząt regenerują się najlepiej. Czy rozsądnym jest zatem osądzanie ciemności? Ciemność (noc) to tylko stan przejściowy, po którym następuje dzień.
Podobnie z duszami, które doświadczają mroku. W końcu przychodzi w ich ewolucji taki moment, że pragną doświadczyć światła. Każda dusza ma swoje tempo. Osądzanie tego jest bezcelowe. Skąd możemy wiedzieć ile nam zajęło przejście na stronę światła? Czy może naiwnie myślimy, że mrok nigdy nas nie dotyczył? A dlaczego nie?
Śmiem przypuszczać, że skoro czujemy, że coś jest niewłaściwe i nie chcemy tego robić innym, to właśnie dlatego, że w którymś momencie komuś coś takiego zrobiliśmy. Czyli mogliśmy być oprawcą.
A nawet jeśli jakimś cudem udało nam się tego uniknąć na naszej ścieżce ewolucji, to musiał być ktoś, kto nam zadał jakieś cierpienie, dzięki któremu mogliśmy sobie uświadomić, że nie chcemy się zachowywać w podobny sposób. Czyli ta “zła” istota tak naprawdę zrobiła nam przysługę. Sprawiła, że odebraliśmy cenną lekcję. Gdyby nas nie skrzywdziła, nie dowiedzielibyśmy jak to jest i może sami krzywdzili byśmy innych.
Uczymy się dzięki doświadczeniom, i tym “dobrym” i tym “złym”. Czy słuszne jest osądzanie jakiegoś człowieka tylko dlatego, że swoją lekcję odrabia później niż zrobiliśmy to my? Na to pytanie musimy sobie odpowiedzieć we własnym wnętrzu.
Podsumowując: osądzanie czy też wyrzekanie się czegoś, zwyczajnie nam się nie opłaca. No chyba, że ktoś potrzebuje na dany moment właśnie takiej lekcji. Jednakże – prędzej czy później – zapewne większość z nas dojdzie do wniosku, że osąd jest krokiem wstecz. Lepiej kreować rzeczywistość myśląc o tym, czego pragnie nasze serce, zamiast myśleć o tym, czego nie chcemy. To drugie powoduje, że paradoksalnie przyciągamy jeszcze więcej ludzi i zdarzeń, których chcielibyśmy się pozbyć z naszego życia. Twórzmy więc swoje życie świadomie.
Eli, bardzo trafnie to ujęłaś. Myślę bardzo podobnie jak Ty na temat poruszony w tym wpisie.
Uczymy się poprzez różne doświadczenia – zarówno miłe, jak i bolesne. Wydaje mi się, że nie da się w pełni zrozumieć sensu istnienia bez trudnych doświadczeń. Trudnych, czyli w danym momencie uznawanych za złe. Ale to przede wszystkim dzięki nim mamy możliwość poznawania i wyciągania wniosków. Czyli trzeba najpierw upaść, żeby później móc się podnosić. Zapewne każdy ma swoje “dno” gdzie indziej, na różnej wysokości, a od dna nie od razu wyskakuje się na powierzchnię. Trzeba mozolnie się wspinać, czasem potknąć, zawrócić na kolejna lekcję.
Odpowiem krótko, Eli nie znasz mnie, nie rozumiesz moich wypowiedzi. Twoje wnioski dotyczące mnie i sedna moich komentarzy są nietrafione.
Wierz sobie w co chcesz, skoro jest Ci z tym wygodnie.
Powodzenia życzę.
Halina, wspaniale to dopełniłaś. Czuję dokładnie tak samo ♥️
Mila, to są moje przemyślenia i odczucia. Twój komentarz zainspirował mnie do wyrażenia siebie. Przy czym w żaden sposób nie nawiązuję do Ciebie personalnie i nie nalegam, byś zmieniła swoje postrzeganie świata z mojego powodu. Wyciągnęłaś błędne wnioski.
Zgadza się, mogę wierzyć w to co chcę, podobnie jak Ty. Szanuję Ciebie i Twój punkt widzenia, mam też prawo wyrażać swój. Pozdrawiam.
Eli moja droga,tak odebraqłam twój komentarz, jak to ujęłam wcześniej.
Ludzie łapią się na bajki pt. trudne/traumatyczne lekcje, dla naszego niby dobra. Gdyby ukochana Matka Ziemia-Gaja nie była pod okupacją zła, to żadne traumatyczne ”lekcje” nie przytrafiałyby nam się. Jakim niby dobrem ma być niczym nieuzasadnione cierpienie? Jakim dobrem dla ofiary np. maltretowanego dziecka ma być cierpienie, które musi przejść, bo jakiś zwyrodnialec, albo zbok ma akurat taką zachciankę? To samo dotyczy dorosłych ofiar, albo wojny, albo ubóstwo, albo zniszczona Przyroda, albo tzw. leczenie które nie wyleczy ale za to zabije, śmieciowa żywność, zanieczyszczona woda, zanieczyszczone powietrze, itd?
Faktem jest, że trudne lekcje mogą być ”kopem w tyłek” żeby rozpoznać Światło, zło i wyjść z piekła, Ale do tego trzeba mieć świadomość tego co się dzieje w danym momencie. Ofiary bardzo często, nie maja takiej szansy. Niby do czego jest im potrzebna ”lekcja” cierpienia? Odpowiem Tobie, to cierpienie jest potrzebne ciemnej stronie i oprawcy, bo w ten sposób karmią się tą energią, mając jednoczesnie kontrolę nad nieświadomymi ofiarami.
Opowiastki typu: trudne lekcje, odrabianie karmy po wczesniejszych wcieleniach (których się nie pamięta, bo wymazali nam pamięć) są potrzebne, żeby istoty ludzkie nie buntowały się. Nie chcę się tutaj rozpisywać, we wcześniejszych moich komentarzach wypowiedziałam sie na ten temat.
Sens istnienia (ta druga, większa część ludzkości) odkryjemy kiedy opadnie ostatnia zasłona, a ludzie wreszcie się przebudzą ze snu hipnotycznego.
Pozdrawiam i ślę ŚWIATŁO, które istnieje.
Ps, obejrzyj jeśli nie widziałaś film pt. ”Don’t look up”. Tam jasno, kawa na ławę, wylożono ludziom kim są dla ”ciemnych”. Najfajniejsze jest zakończenie filmu. Nic nie jest ukrywane przed ludźmi, tylko że ludzie nic nie widzą i nic nie słyszą, w ogromnej wiekszości. Są, w tym filmie,dla drugiej strony tylko i wyłącznie nic nie znaczącą ciemną, debilną hołotą.
Kiedy będzie raport na styczeń?
Mila, chyba rozumiem co masz na myśli. Jeśli chodzi o tą materialną rzeczywistość, to rzeczywiście kiepsko to wygląda. Z takiego ludzkiego punktu widzenia też mi się nie podoba wiele rzeczy. Z tym, że ja nie chcę się fiksować na byciu ofiarą. Jako dusza, jestem wolna i nikomu nie podległa. Skoro jestem tutaj, w tym czasie i okolicznościach, to widocznie chciałam tutaj być. I gdybym uznała, że jestem tylko nic nie znaczącym “robakiem”, bez możliwości decydowania o sobie, to oddałbym całą swoją moc “ciemnym siłom” i nic już bym nie była w stanie zrobić, zostałoby się tylko poddać. A nie o to chodzi, by się poddawać, ale by zdać sobie sprawę ze swojego światła i mocy, by wyrwać się z kajdan i stworzyć taki świat, w którym ludzie będą autentycznie szczęśliwi. Dlatego nie chcę się nadmiernie skupiać na tym, co jest “złe”, by tego niepotrzebnie nie zasilać i tkwić jak najkrócej. Właśnie rzecz w tym, by się obudzić. I w pewnym sensie ten ucisk, który mamy, okazał się czymś pozytywnym, bo sprawił, że coraz więcej ludzi dostrzega w czym żyje i jak ich zmanipulowano. Dlatego nie da się powiedzieć, że coś jest wyłącznie złe, bo wszystko zależy od kontekstu. Oczywiście Ty masz prawo postrzegać to inaczej i postępować po swojemu. Jeśli o mnie chodzi, to przestałam siebie postrzegać jako ofiarę i dobrze mi z tym. Przesyłam Ci serdeczności.
Mila- w pełni się zgadzam z zTwoim komentarzem- cierpienie jest bez sensu, zasila ciemną stronę a wmawianie ludziom że jest odwrotnie to próba manipulacji albo karmienie swojego ego przez guru-psychopatow ! Film ” Nie patrz w górę ” jest demaskuje jak działa obecnie świat, niesamowite że scenariusz powstał jeszcze przed pandemią…
pandemia byla planowana od dawna, wiec nie wiem, czy mozna powiedziec, ze ten scenariusz do DONT LOOK UP powstal przed pandemia. Zobacz tez “ONi Żyją”. Z cda juz skasowany pokazuje, ze telewizja jest winna temu obłędowi. Wystarczy ją WYŁĄCZYĆ. Tylko JAK??
Eli, ja Nie postrzegam siebie jako ofiarę i nie oddaję mojej mocy drugiej stronie mówiąc o niej. Ja potrafię mówi o tym co się dzieje z pozycji – bez emocji-. Po prostu stwierdzam fakt i mówię o tym.
Na Ziemi w czasie okupacji ciemnych stworzono system kata i ofiary i z prawdziwych istot ludzkich zrobiono ofiary. Nie należy chować głowy w piasek, a tak robi spora część tzw. uduchowionych, nalezy nieść Kaganek Prawdy.
” I w pewnym sensie ten ucisk, który mamy, okazał się czymś pozytywnym, bo sprawił, że coraz więcej ludzi dostrzega w czym żyje i jak ich zmanipulowano.”- fakt, ucisk może spowodować Przebudzenie, ale większość populacji jest tak zahipnotyzowana, że niczego nie dostrzega. Z pewnością słyszałaś o radach dawanych ofiarom: ” musisz nieść swój krzyż, przysięgałaś przed bogiem”, albo ”wybacz jemu/im bo nie wiedzą co czynią”, etc. no i ofiara wybacza (czyli oczyszcza energetycznie swojego oprawcę), a oprawca dalej kontynuuje swoją przestępczą działalność.
Szczerze mówiąc, ciemna strona, nigdy niczego nie ukrywała przed ludzkimi istotami, ale jednocześnie stworzyła system religijno/polityczno/edukacyjny, który prał i pierze ludzkie mózgi. I cały ”żart” z ludzkości polega na tym, kto to dostrzeże. To był jednocześnie test ile świadomych i mądrych istot żyje na Ziemi. Rezultat był i jest zadowalający dla ciemnej strony, bo wiekszość niczego nie kuma, że tak się wyrażę.
Oczywiście trzymać ludzkość w kajdanach pomaga -nie pamiętanie- skąd jesteśmy i dlaczego tutaj jesteśmy. A -nie pamiętanie- jest potrzebne do tego, żeby ludzkie istoty nie zbuntowały się na otaczająca rzeczywistość.
Teraz, z powodu ogromnej ilości Światła, -wirusa- i zmiany Ery, nowe energie powodują przebudzenie sie ludzkości i za jakiś czas będzie już dla wszystkich jasne kto jest kto. I wtedy ludzie zobaczą ile tak naprawdę prawdziwych istot ludzkich żyje na Matce Ziemi, ale ilu jest po ciemnej stronie lub pozbawionych duszy, czyli zwykłymi biorobotami. To znaczy mam taką Nadzieję, że wreszcie to ujrzą.
” Dlatego nie da się powiedzieć, że coś jest wyłącznie złe, bo wszystko zależy od kontekstu.”- kochana, zło, to jest zło i nie zależy to od kontekstu. Jeśli kat rozmyślnie i z kontynuacją powoduje cierpienie ofiary, to oznacza to tylko zło, nic więcej. Oczywiście można nieintencjonalnie wyrządzić komuś krzywdę, ale kiedy istota pokrzywdzona mówi o swoim cierpieniu i prosi o zaprzestanie, to druga strona musi natychmiast przestać, poprosić o wybaczenie i naprawić krzywdę. I tyle.
Wewnetrzna praca jest oczywiście konieczna, ale to jest szczebel/kilka szczebli wyżej w stosunku do poziomu, na ktorym jest większość ludzkiej populacji. Tzw. chodzenie do miejsc kultu religijnego nie jest pracą ze swoim wnętrzem.
Wysyłajmy Najczystsze Światło i Najczystszą Miłość do Serc tych których kochamy, znamy i tych których nie znamy.
Pozdrawiam Światłem Miłością i Harmonią
W nawiązaniu do powyższej dyskusji… mam czasami podobne rozerwanie ale wewnątrz siebie… na ile dana osoba/sytuacja która mnie rani, jest w moim życiu moim lustrem/ nauczycielem/ a na kiedy to już wcielenie ciemnej strony które tylko karmi się moją energią…? Ciekawe też jak to wygląda w profilach energetycznych. Czy Aniu dostajesz prośby o profil od kogoś takiego jak “bioroboty”?
Zdarza się, ale nie wykonuję. Pozdrawiam z serca – Anna
Hurraaa… to nie ja… ja swój profil mam 😉 hahaha 😉
Przez długi czas byłam przekonana, że bioroboty są tu po to aby nam służyć. W pewnym momencie jeden taki ewidentnie się “zepsuł”, zawirusował. Zamiast asystować, działać na rzecz ludzi, zaczął im szkodzić. Ciekawe, że jak wchodzi w stan uśpienia, nie pamięta co było dzień wcześniej.
Da się ich jakoś rozpoznać po ludzku?
Test trochę przypominający ten z “Łowcy androidów”. W sytuacji, kiedy ważyło się czyjeś życie, brakło ludzkich odruchów. Klasycznie ludzkiej emocjonalności. W sumie ludzie byli tak samo ważni, jak lodówka czy komputer.
Aniu, czy taki biorobot wie, że nim jest? Czy tylko podświadomie wykonuje swoje zadania, a z punktu widzenia ziemskiego zachowuje się i rozumuje jak zwykły człowiek?
Anno czy na dniach/ godzinach 😉 możemy się spodziewać nowego raportu?
tak, ja też wyczekuję 🙂 pozdrawiam
ja również wyczekuję, haha!
Skąd wiadomo w której rzeczywistości się jest?
Czy te bioroboty to jest to samo co z terminologii psychologicznej psychopaci?
Cudowny wpis. Ja ze swojej strony dodam informację o Kryształowych Strażnikach Akaszy
Dzien dobry. We wcześniejszych dyskusjach pojawił się artykuł anglojezyczny udostępniony o skrzydłach. Chętnie bym do niego powróciła lecz nie mogę go odnaleźć. Z sercem